Kiedy w połowie lat 50. XX w. zacząłem sięgać do książek, dowiedziałem się, że "najmądrzejsza" książka to encyklopedia.
Poprosiłem wtedy w szkolnej bibliotece panią bibliotekarkę, którą była Janina Krygier, o wypożyczenie mi encyklopedii. Zdziwiła się i encyklopedii nie wypożyczyłem. Przypuszczam, że nie było jej wtedy w szkolnej bibliotece. Trochę później poprosiłem o encyklopedię w książnicy TZWS pana Stefana Wąchałę, zasłużonego bibliotekarza. Też mi jej nie wypożyczył. Kilkanaście lat później dowiedziałem się, że encyklopedie i jeszcze inne książki były w wilanowskiej bibliotece na specjalnej półce, na głębokim zapleczu i nie każdy mógł z nich korzystać.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp już od 2,50 zł
Komentarze