- To nie nasza wina - twierdzi przedstawiciel inwestora, prowadzący prace na działce przy ul. B. Głowackiego. - Jak to nie! A czyja!? Wjechali ciężkim sprzętem, zahaczyli łychą koparki i doszło do katastrofy, teraz szukają winnego - denerwują się mieszkańcy sąsiedniej kamienicy przy ul. Niskiej.
Po tym zdarzeniu kierownik budowy zrezygnował z tej funkcji.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp
Nie masz uprawnień do publikowania komentarzy. Aby dodać komentarz musisz być zalogowany zaloguj się
Komentarze będą poddawane moderacji, zanim zostaną opublikowane.