18 stycznia 2024 r. - dzień, jak każdy inny. Czy na pewno? Tą datą w 1945 r. skończyła się dla mieszkańców Tomaszowa niemiecka okupacja.
Ale nie wojna, bo ta trwała jeszcze 4 miesiące, również dla tomaszowian, tych, którzy ciągle walczyli na różnych frontach i tych, których zmobilizowano w naszym mieście by dobijali hitlerowską Hydrę. Tak jak tomaszowianie wcieleni do formowanej także w naszym mieście 14 Brygady Artylerii Przeciwpancernej. Poszli wojować nad Nysę Łużycką.
Czy któryś z naszych ziomków tam zginął? Nigdzie nie znalazłem takich informacji. Nie ma tomaszowian wśród poległych, spoczywających w kwaterze 14 Brygady na Cmentarzu Wojennym przy ul. Smutnej. Ciała przywieźli towarzysze broni po zakończeniu wojny. Czy obecnie coś przypomina dzień 18 stycznia 1945 roku w Tomaszowie? Nie ma już ulicy 18 stycznia (obecnie Grota Roweckiego). Nie ma ronda upamiętniającego tę datę (było bardzo krótko). Nie ma Pomnika Wdzięczności i słusznie, bo nie tomaszowianie go wznieśli, tylko Rosjanie sami sobie, z wyrwanych marmurów mogił cmentarza ewangelickiego, w większości Niemców, którzy tworzyli przemysł włókienniczy nad Wolbórką. Są mogiły żołnierzy Armii Czerwonej, którzy zginęli wtedy w Tomaszowie i okolicach. To Rosjanie, których współcześnie mamy prawo nie lubić, ale też i niewątpliwie Ukraińcy czy przedstawiciele innych narodów wchodzących w skład ZSRR. A mogiły na cmentarzu prawosławnym zrównano już w wolnej Polsce, pod względem wyznaniowym, oznaczając wszystkie nagrobki krzyżami łacińskiej odmiany religii chrześcijańskiej. Te mogiły są zadbane. 1 listopada Tomaszowianie stawiają na nich znicze, a czasami i kwiaty. 18 stycznia br. nikt znicza nie zapalił, kwiatka nie położył. Szkoda i smutne to. Czy chcielibyśmy żeby o grobach Polaków poległych na różnych frontach na wschodzie i zachodzie nikt nie pamiętał? Tych czerwonoarmistów spoczywających w Tomaszowie, czy ich synów, braci, mężów, ojców już dawno opłakano, choć może żyją we wspomnieniach. Wojna to straszna rzecz, szkoda, że oprócz pacyfistów, nie wszyscy o tym pamiętają.
J. Pampuch
Komentarze