Barbara Klatka z PO poparła wniosek o udzielenie wotum zaufania prezydentowi Marcinowi Witko z PiS.
Dla wyznawców KO to jawna zdrada i prawdopodobnie skończy się wykluczeniem obecnej przewodniczącej Rady Miejskiej z PO. Umacnia ich w tym przekonaniu fakt, że pani Klatka uczestniczyła w wydanym przez prezydenta przyjęciu na cześć "zwycięstwa", na które zaproszono jedynie radnych głosujących "za". Dla wyznawców prezydenta to powód do satysfakcji i coraz bliższa chwila przejęcia całkowitej władzy w mieście.
Czym swój krok motywowała Barbara Klatka?
Streszczając – budżet został bardzo dobrze wykonany, nie ma więc powodów, by wbrew faktom głosować przeciw. Taka jest idea samorządności – wspólnota ponad partyjnymi podziałami.
Święte słowa – tak bowiem powinien wyglądać samorząd. A co mamy? Mamy obóz prezydencki, który każdą decyzję swego przywódcy traktuje tak jak Koreańczycy z północy słowa swego wodza, i opozycję, która koncentruje się jedynie na krytyce. W tych dwóch bańkach nie ma miejsca na dyskusję, na rzetelną i popartą faktami ocenę. Od objęcia władzy przez Marcina Witko nie słyszałem ani razu mądrej i fachowej dyskusji na temat planowanych inwestycji, o wizji przyszłości miasta. A przecież obok niewątpliwych zasług jest wiele spraw, które prezydentowi nie wystawiają najlepszego świadectwa. Wyznawcy chwalą władzę za inwestycje, które "zmieniły oblicze Tomaszowa". Jest za co. Ale obok trafnych mamy jedyną na świecie przystań kajakową, na której nie da się bezpiecznie wodować kajaków, mamy coraz bardziej deficytową Arenę Lodową, której elewacja zarasta glonami, a otoczenie jest śmietnikiem, mamy zrewitalizowany park z alejkami, na których grzęzną dziecięce wózki, i placem zabaw z klepiskiem. To tylko przykłady. Tych wpadek można by uniknąć i z podniesionym czołem ignorować krytykantów, gdyby decyzje poprzedzała rzetelna i wszechstronna analiza oraz dyskusja o niej. Przecież nie wybieraliśmy wyznawców tylko swoich reprezentantów, od których mamy prawo wymagać krytycznego myślenia.
W pełni zgadzam się ze słowami pani Klatki. Samorząd to wspólnota, a nie poletko do załatwiania prywatnych czy partyjnych interesów. Wierzę w szczerość jej intencji. I mam nadzieję, że w najbliższych dniach nie dowiem się o objęciu przez panią przewodniczącą lub przez jej najbliższych posadki w jakiejś spółce lub radzie nadzorczej.
(fot. miniatura FB B. Klatki)
(fot. główne Tomaszów Mazowiecki Naszym Okiem)
Andrzej Kucharczyk
Komentarze