– krzyczeli podczas protestu w sobotę, 24 maja na placu Kościuszki przeciwnicy budowy drogi ekspresowej nr 12 w południowym korytarzu Tomaszowa. Dostało się nawet prezydentowi miasta Marcinowi Witko i ministrowi infrastruktury Dariuszowi Klimczakowi.
– Chcemy zaapelować do decydentów o ponowne przeanalizowanie innych korytarzy przebiegu trasy. Droga S12 w proponowanej formie prowadzi przez tereny przyrodnicze, rekreacyjne. To katastrofa dla Tomaszowa! Potrzebujemy obwodnicy – pierścienia wokół miasta, a nie drogi tranzytowej, która degraduje nasze miasto – powiedziała nam Katarzyna Ciblik, jedna z organizatorek protestu.
– Tomaszów śpi! Musimy go obudzić. Szczególnie młodych, nieświadomych niczego ludzi. Proponowana droga ekspresowa będzie przebiegać zaledwie kilometr od szpitala i Ośrodka Rehabilitacji Dzieci Niepełnosprawnych. Około 500–600 metrów od ujęcia wody pitnej dla Tomaszowa. Ten problem dotyczy wszystkich mieszkańców miasta i okolic. Niezależnie od tego, gdzie mieszkają. Hałas, huk, spaliny... Przecież nie chcemy żyć w takich warunkach – dodała Agnieszka Wiktorowicz, druga z organizatorek.
- S12 to wyrok dla przyrody
"S12 Nie – dla południa", "S12 droga do katastrofy", "Las to przeszłość, droga to przyszłość dla kopalni. Stop S12", "Kopalnia dostaje drogę, przyroda – wyrok!", "Chrońmy naturę, chrońmy zwierzęta. Nie dla S12". Z takimi hasłami przyszli mieszkańcy miasta, ale też gminy Tomaszów (i innych terenów, przez które ma przebiegać droga). Był nawet pies Aramis ze swoją panią, który podpisał się odciskiem łapy na jednym z banerów.
– Jestem mieszkańcem osiedla Brzustówka. Mieszkam tam od 45 lat. Rezerwat "Niebieskie Źródła", okoliczne lasy to oaza spokoju. Strefa ciszy. Wielu ludzi tam ucieka, żeby odpocząć, nabrać dystansu do codziennych problemów. Znam te miejsca od zawsze, nie wyobrażam sobie, żeby zostały przecięte drogą tranzytową. Przecież przyroda to nasze lekarstwo, nasze życie. Musimy jej bronić. Nie spychajmy jej na jeszcze dalszy plan. Odejdźmy od tych betonów – mówi pan Piotr.
– Kiedy przyszliśmy na świat, te źródła już tam biły. Dostaliśmy je w darze, chcemy je zachować dla następnych pokoleń. To apel przede wszystkim do młodych, którzy w dużej mierze nie interesują się problemami swojego miasta. Siedzą w telefonach komórkowych, a przyszłość należy do nich. Chyba nie chcą żyć z drogą tranzytową za oknami? – dodaje pani Katarzyna.
- Dostało się ministrowi i prezydentowi
"Las się nie liczy, asfalt się liczy. Klimczak w natarciu, przyroda krzyczy", "Pan minister pełen strachu, aby mieć gdzie głowę schować, do kopalni pełnej piachu drogę sobie zaplanował", "Ministrze Klimczak dokończ S12 w Sulejowie", "Nie dla hałasu. Nie dla betonu. Niech minister buduje S12 obok swojego domu", "Ministrze Klimczak nie kłam, S12 to tranzyt, nie obwodnica", "Dość kłamstw GDDKiA, Witko, Kłamczka" – takie hasła też były na banerach. Protestujący nie przebierali w słowach. – Nie możemy odpuścić. W ostatnim czasie pojawiło się dużo dezinformacji na temat planów budowy tej drogi. Zamiast poparcia od naszych lokalnych włodarzy i ministra infrastruktury, który przecież mieszka w Tomaszowie, dostajemy tylko zapewnienia, że to będzie świetna obwodnica i była planowana w tym korytarzu już 20 lat temu. To nieprawda! To żadna obwodnica i ma przebiegać w zupełnie innym śladzie. Panowie nie widzą problemu, a przecież wielokrotnie zapewniali, że czynnik ludzki i środowiskowy będzie również brany pod uwagę – twierdzą uczestnicy protestu.
- Obudźcie się!
Droga ekspresowa S12 wschód–zachód ma być częścią międzynarodowej drogi łączącej Berlin i Kijów. – Została tak niefortunnie zaprojektowana, że ma przebiegać przez nasze miasto. Po co droga ekspresowa w tym miejscu, skoro 20 km stąd ma być budowana druga. Sulejów od lat czeka na tę trasę. Tam jest potrzebna, a u nas doprowadzi do zniszczenia terenów podmiejskich, w których mieszkają i wypoczywają mieszkańcy – mówi jeden z uczestników pikiety. – Ważne, żeby zmobilizować jak najwięcej ludzi, szczególnie tych młodych. Żeby nie obudzili się za 10 lat z 50 tysiącami samochodów za oknami – dodaje.
Protestujący odrzucają wszystkie (trzy) warianty przebiegu S12 (Łódź–Tomaszów–Kozenin) zaproponowane podczas ostatnich konsultacji przez inwestora, GDDKiA i projektanta (Transprojekt Gdański). – Przesunięcia o kilkaset metrów nic nie pomogą. Domagamy się przedstawienia nowych wariantów, prawdziwej obwodnicy, skrojonej na lokalne potrzeby, która otwierałaby dostęp do terenów inwestycyjnych Tomaszowa, położonych w jego północno-wschodniej części – przekonują.
ag
Komentarze