Dzień Motyla już chyba na stałe wpisał się w życie kulturalne i społeczne Tomaszowa. Tym razem jego gościem była Agnieszka Łuczak. Temat był ciekawy i mało znany, a mianowicie dziadurzenie.
Spotkanie odbyło się tradycyjnie w Galerii Sztuki Arkady. Jego temat to "Dziadurzenie, czyli nie jestem twoim dziadkiem". Gościem była Agnieszka Łuczak, wieloletnia dziennikarka naszej gazety, a potem pełnomocniczka prezydent miasta Łodzi ds. równego traktowania. Opowiadała m.in. o dyskryminacji osób poprzez język, o tym, czym jest dziadurzenie i babciowe.
Niestety wiele osób zwraca się do starszych osób w sposób lekceważący, pozbawiający ich godności, choć oczywiście nie jest to przeważnie intencją ludzi w ten sposób mówiących. Wynikać może to po prostu z niewiedzy, z braku świadomości, że niektóre sformułowania mogą kogoś ranić. Często do osób starszych mówi się jak do dzieci (swoją drogą i do dzieci często mówi się lekceważąco, podważając ich godność czy w ogóle człowieczeństwo).
Agnieszka Łuczak o dziadurzeniu pisała ostatnio m.in. w Krytyce Politycznej. Jakie są przykłady dziadurzenia? Oto niektóre z nich: "Pomogę wstać dziadziusiowi. Niech poda rękę. Przejdziemy się na spacerek, potem zjemy obiadek". – Taka mowa to typowy przykład dziadurzenia, językowej dyskryminacji osób starszych – mówi Agnieszka Łuczak.
Co ciekawe, podczas spotkania w Arkadach na ten temat widzami i dyskutantami byli głównie ludzi starsi, a młodych nie było prawie wcale. Z jednej strony to dobrze, bo ludzie w podeszłym wieku będą mieli większą świadomość swoich praw i będą mogli prosić swoich bliskich (czy dalszych znajomych) o to, by zwracali się do nich stosownie, z drugiej, skoro nie było młodych ludzi, to źle, bo nie mają świadomości, że to, co mówią do swoich babć, dziadków czy rodziców, może być dla adresatów irytujące i dyskryminujące.
Spotkanie zorganizowało środowisko tomaszowskiego Kongresu Kobiet, na czele z jego pełnomocniczką Wandą Motyl.
Na zdjęciu: Na Dzień Motyla przyszły w większości starsze osoby, choć temat dotyczy i młodych