Na skrzyżowaniu z ul. Szczęśliwą kierujący skodą po zderzeniu z toyotą (kierowca tego pojazdu wymusił pierwszeństwo przejazdu) przebił barierki, przejechał przez chodnik i niemal wjechał do salonu kosmetycznego w narożnej kamienicy. - Wszystko działo się błyskawicznie. Gdyby ktoś szedł w tym czasie chodnikiem, to byłyby trup na miejscu - relacjonuje jeden ze świadków zdarzenia.
Do zdarzenia doszło we wtorek, 6 kwietnia około godz. 10.45. - 48-letni mężczyzna kierujący toyotą jechał ul. Szczęśliwą (od strony dworca). Na skrzyżowaniu z ul. Spalską wymusił pierwszeństwo przejazdu i doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącą skodą (od strony przejazdu kolejowego), którą kierował 51-letni mężczyzna - mówi st. asp. Aleksandra Jakubiak, z tomaszowskiej policji.
Siła uderzenia była tak duża, że skoda przemieściła się i uderzyła w barierki ochronne. Przebiła je, wjechała na chodnik, a następnie w narożną kamienicę, uszkadzając jej elewację i schody wejściowe do salonu kosmetycznego. - Na szczęście salon był zamknięty. Mógł zginąć klient albo przypadkowy pieszy - mówi nam świadek zdarzenia.
Na miejscu zdarzenia interweniowała policja, straż pożarna i pogotowie.- Kierujący skodą został przewieziony do szpitala. Na szczęście jego obrażenia okazały się niegroźne. Kierowca toyoty nie żądał pomocy medycznej. Za spowodowanie zdarzenia został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych - mówi A. Jakubiak.
Zdarzenie spowodowało utrudnienia w ruchu. Strażacy musieli usunąć z jezdni części z rozbitych pojazdów i wylane z nich płyny eksploatacyjne.
- W tym miejscu regularnie co tydzień dochodzi do scen mrożących krew w żyłach. Kierowcy ciężarówek nie zwracają uwagę na znaki. Przepisy naginają też kierowcy osobówek - mówi jeden z mieszkańców.
Zmotoryzowani uważają, że widoczność w tym miejscu jest słaba. - Wyjeżdżając z ul. Szczęśliwej, z jednej strony drogę z pierwszeństwem zasłaniają budynki, a z drugiej drzewa. Zarośnięty znak STOP jest niewidoczny - uważa jeden z kierowców jeżdżących przez to skrzyżowanie.
Jedni domagają się budowy sygnalizacji świetlnej na tym skrzyżowaniu, a drudzy chcą ronda. Na pewno jedno i drugie rozwiązanie poprawiłoby bezpieczeństwo w tym miejscu, ale żadne nie zastąpi ostrożności i rozwagi.
ag